Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Mity laktacyjne – co na to nauka?

Mity laktacyjne – co na to nauka?

Wokół tematu karmienia piersią latami narastało wiele kontrowersji i sprzecznych informacji. Aby obalić te najbardziej szkodliwe i sporne, zweryfikowaliśmy je pod kątem aktualnej wiedzy naukowej. Pomagały nam w tym specjalistki w tej dziedzinie i absolwentki UJ – Anna Kotlińska, Anna Pactwa, Katarzyna Mozdyniewicz oraz Paulina Nowińska.

Tegoroczne spotkanie Cafe Nauka (12.06.2019) odbyło się pod hasłem „Pogromcy mitów laktacyjnych”. Specjalistki, które podjęły się tego tematu poruszyły wiele wątków związanych z problematycznymi kwestiami oscylującymi wokół licznych błędnie powielanych informacji. Poniżej znajduje się skrót tych najważniejszych, które skutecznie rozwiewają podstawe sprzeczności powielane od lat.  

1. W trakcie upałów konieczne jest dopajanie dziecka

Nie ma konieczności dopajania niemowląt do 6. miesiąca życia. Mleko mamy, które składa się w ok. 87.5% z wody w pełni zaspokaja zapotrzebowanie na nią. W trakcie upałów dzieci mogą częściej domagać się piersi i przebywać przy niej krócej, ale tylko z tego względu, że chcą się po prostu napić.

2. Przebieg/rodzaj porodu nie wpływa na karmienie piersią

Przebieg porodu, jego rodzaj, długość i stres z nim związany – wszystko może wpływać na laktację, która po przyjściu dziecka na świat objawia się w formie nawału mlecznego. Po cięciu cesarskim noworodek nie trafia od razu do mamy będącej pod obserwacją lekarską po operacji – odsyłany jest na oddział noworodkowy. Zaburzenie pierwszego karmienia bardzo znacząco może wpłynąć na dalszą laktację. W pierwszych godzinach po porodzie organizm kobiety jest bezpośrednio nastawiony na karmienie piersią – poziom prolaktyny, czyli hormonu wywołującego laktację jest wówczas bardzo wysoki (4000-5000 mU/l). Z każdą godziną jej ilość w ciele spada, w rezultacie utrudniając rozpoczęcie karmienia.

3. Nie mam pokarmu po porodzie

Laktacja zaczyna się od mniej więcej 16 tygodnia ciąży i jest procesem, który trwa przez całą jej długość. Dziecko "donoszone", czyli po 37 tygodniu ciąży potrafi wypić w ciągu jednego dnia około 450 ml płynu owodniowego. W pierwszej dobie po porodzie wielkość żołądka dziecka jest porównywalna do wisienki, a więc mieści się w nim jedynie 2-5 ml mleka, czyli tyle, ile znalazłoby się na łyżeczce od herbaty. Fakt, że dzień wcześniej dziecko połykało z łatwością niemal pół litra płynu, a po porodzie, nawet jedząc 10 razy, zapewnia sobie tylko 50 ml jest pozornie zupełnie naturalnym zjawiskiem. Dziecko przychodząc na świat musi w jednym czasie opanować "sztukę" ssania piersi i połykania pokarmu, nie zapominając przy tym o oddychaniu. W związku z tym, że zapewnienie sobie tej koordynacji jest niezmiernie trudne, bardzo ważne pod kątem bezpieczeństwa dla noworodka jest to, aby objętość jego pierwszych posiłków była niewielka i żeby płyn był odpowiednio gęsty i powoli spływał po ściankach przełyku (bo takim trudniej się zakrztusić). Siara, czyli pierwsze mleko, które pojawia się tuż po porodzie, jest bardzo lepka, konsystencją przypomina miód. Jest jej mało, wobec czego noworodek ma czas aby sprawniej przyswoić sobie trudną sztukę spożywania.

4. Karmienie piersią nie wpływa na przyszły wygląd twarzy dziecka

Karmienie piersią ma ogromny wpływ na rozwój twarzoczaszki i żuchwy dziecka. Cała jama ustna kształtuje wygląd twarzy każdego człowieka. Karmienie piersią sprawia, że mięśnie, które trzymają żuchwę (zwłaszcza mięsień skroniowy) "zmuszają" żuchwę do ruchu jednocześnie w przód i w dół –  zaczyna ona wówczas rosnąć właśnie w tym kierunku. Dzieci, które długo i dużo są karmione piersią, poddane są ciągłej stymulacji na ten ruch. Przy takiej pracy mięśni zapewnione jest odpowiednie napięcie, które pozytywnie kształtuje wygląd twarzy. Karmienie butelką zwiększa ryzyko wad zgryzu i wystąpienia tzw. wysokiego podniebienia oraz stymuluje ruch "do tyłu" w rezultacie stwarzając potencjał do niekorzystnej zmiany kształtu twarzoczaszki.

5. Piwo może rozkręcić laktację

Piwo (oczywiście bezalkoholowe!) zawiera słód jęczmienny, który bardzo korzystnie wpływa na stymulację laktacji. Co więcej, może pozytywnie wpłynąć na karmienie również w kontekście psychologicznym. Jeżeli kobieta lubi piwo, które kojarzy jej się z relaksem i odpoczynkiem, jego smak – poprzez poprawę samopoczucia i komfortu stymulowaną wydzielaniem się endorfin – może pozytywnie wspomóc karmienie.

6. Kiedy jestem przeziębiona nie mogę karmić

Katar, gorączka i przeziębienie nie są żadnym przeciwskazaniem do kontynuowania laktacji. W trakcie infekcji ciało kobiety zaczyna produkować przeciwciała przenikające do mleka, które zabezpieczają dziecko przed zachorowaniem, paradoksalnie więc zapewniając mu dodatkową ochronę.

7. Karmienie jest korzyścią tylko dla dziecka

Z aktualnych badań wynika, że karmienie piersią nie jest tylko korzyścią dla dziecka. Organizm kobiety bardzo wiele zyskuje na laktacji. Abstrahując od tego, że zazwyczaj kobiety, które karmią piersią szybciej wracają do formy przed porodem, laktacja może przynosić także realne korzyści długofalowe. Karmienie piersią znacząco zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi i raka jajnika (po 12 miesiącach karmienia ryzyko zachorowania na raka piersi zmniejsza się o 28%, natomiast na raka jajnika – o 63%). Co więcej, minimalizuje również możliwość wystąpienia osteoporozy w wieku pomenopauzalnym (nawet dwukrotnie!). Istotnie wpływa także na stan kobiety chorującej na cukrzycę, która aż w 50-80% przypadków może w ciągu 10 lat przekształcić się w typ II – karmienie piersią przez 12 miesięcy obniża to ryzyko aż o 48%.

8. Nie karmiąc piersią nie buduję więzi

Na budowanie prawidłowej więzi z dzieckiem wpływa wiele czynników. Powszechnie uważa się, że karmienie piersią tworzy prawidłową i silną więź matki i dziecka. Stąd ogromny społeczny nacisk, który często powoduje u mam nie karmiących lub karmiących krótko – ogromne wyrzuty sumienia. Co na to badania naukowe? O ile pozytywny wpływ karmienia na zdrowie dziecka i mamy oraz budowanie zdrowych nawyków żywieniowych jest udowodniony naukowo, aktualne badania nie są w stanie potwierdzić tezy jakoby to właśnie karmienie piersią miało budować więź mamy z maluchem. Na więź jaką rodzic buduje ze swoim nowonarodzonym dzieckiem wpływa wiele czynników. Wymieniając kilka najbardziej znaczących należy wspomnieć o sytuacji socjoekonomicznej, kompetencjach emocjonalnych rodzica, jego wiedzy i przekonaniach, wzorcach społecznych (rodzinnych) i wreszcie sposobie budowania więzi z dzieckiem. Warto również podkreślić, że twórca teorii przywiązania J. Bowlby zaznaczał, że formowanie więzi noworodka (a później niemowlęcia) z rodzicem/opiekunem ma charakter uniwersalny i przebiega podobnie we wszystkich kulturach.

9. Długie karmienie przyczynia się do powstania próchnicy

Stanowisko WHO w tej kwestii jednoznacznie stwierdza, że karmienie piersią nie powoduje próchnicy, wywoływanej przez bakterie S. mitis. Prawidłowe oszacowanie realnego wpływu czynników wpływających na próchnicę jest niezmiernie trudne. Do tej pory nie powstały jeszcze badania na ten temat. Wiemy jednak, że w czasie pobierania mleka miesza się ono ze śliną w buzi dziecka. Pod wpływem reakcji pomiędzy tymi dwoma substancjami powstaje związek działający antybakteryjnie wobec drobnoustrojów próchnicznych – nadtlenek wodoru. Fakt ten może sugerować korzystny wpływ laktacji na wystąpienie próchnicy u dziecka. 

10. Nie można karmić jednocześnie dwójki dzieci w różnym wieku

Trzeba pamiętać o tym, że piersi to dwa niezależne od siebie gruczoły. Karmiąc stale z jednej piersi noworodka, a z drugiej starsze niemowlę można uzyskać dwa różne mleka o dwóch różnych składach, które w pełni dostosowują się do potrzeb każdego dziecka.

 

----------
Video-relacja ze spotkania Cafe Nauka „Pogromcy mitów laktacyjnych znajduje się na naszym Fanpage’u.

 

[kliknij na infografikę i otwórz pełną wersję]