Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Bać się, czy nie, oto jest pytanie, czyli o kleszczach z rodzaju Hyalomma Koch, 1844

Bać się, czy nie, oto jest pytanie, czyli o kleszczach z rodzaju Hyalomma Koch, 1844

W ostatnim czasie różne media alarmują o zagrożeniu obcymi kleszczami, które pojawiły się w Polsce. Szczególna uwaga jest zwracana na gatunek o nazwie naukowej Hyalomma marginatum Koch, 1844, który po polsku określany jest kleszczem afrykańskim lub kleszczem wędrownym. W związku z nim pojawiły się m.in. takie tytuły jak: „Bardzo groźne kleszcze już w Polsce”, „Kleszcz afrykański Hyalomma w Polsce”, „Gigantyczne kleszcze z Afryki coraz bliżej Polski”, „Nowe kleszcze dotarły do Polski. Są już w tym regionie”, „Gigantyczne kleszcze Hyalomma »Monster tick« w Polsce?” i wiele innych.

No właśnie, jak to jest z tymi kleszczami i skąd nagle takie zainteresowanie nimi w Polsce? Czy rzeczywiście są aż tak groźne, aby się ich lękać? Warto więc najpierw poznać fakty, aby się do tego realnie odnieść.

Na obszarze Polski poznano 19 gatunków kleszczy (Siuda i in., 2006), wśród których 14 to gatunki obce, przypadkowo zawlekane, ale bardzo ważne z biologiczno-medycznego punktu widzenia (Nowak-Chmura 2014). Najbardziej intrygujący są przedstawiciele rodzaju Hyalomma, ze względu na przenoszenie groźnych patogenów dla ludzi i zwierząt gospodarskich.

Rodzaj Hyalomma obejmuje 27 gatunków występujących głównie w regionie afrotropikalnym i częściach regionu palearktycznego (Guglielmone i in. 2014). Znaczna część publikacji dotyczących klasyfikacji, morfologii, żywicieli i rozmieszczenia przedstawicieli tego rodzaju została wykonana przez Apanaskevicha i współpracowników (Apanaskevich i Horak 2008, 2009; Apanaskevich i in. 2008a, 2008b, 2010). Szczególne zainteresowanie wzbudza kompleks gatunków Hyalomma (Euhyalomma) marginatum Koch, 1844 obejmujący: Hyalomma marginatum sensu stricto Koch, H. isaaci Sharif, H. rufipes Koch, H. turanicum Pomerantsev i H. glabrum Delpy (Capek i in. 2014). Hyalomma marginatum znana jest też jako Hyalomma „śródziemnomorska” (Walker i in. 2003). Synonimem H. marginatum jest H. plumbeum Panz. Nazwa ta jest stosowana w niektórych publikacjach rosyjskich i wschodnioeuropejskich (Feider 1965, Kaiser i Hoogstraal 1974, Apanaskevich i Horak 2008). Kleszcze te występują na obszarach afrotropikalnych, palearktycznych oraz w regionach orientalnych (Keskin i in. 2015; Estrada-Pena i in., 2017). Hyalomma marginatum jest powszechny w Afryce Północnej, Europie Południowej i częściach Azji. Natomiast H. rufipes i H. turanicum zajmują Afrykę Subsaharyjską oraz obszar wokół Morza Czerwonego. Wydaje się, że tylko H. rufipes zadomowił się we wschodniej części Palearktyki (Apanaskevich i Horak 2008). Podobne skłonności przejawia także H. marginatum, choć jeszcze za wcześnie, aby w jego przypadku używać określenia „zadomowienie”. Hyalomma marginatum i H. rufipes mogą być bardzo groźne dla ludzi ze względu na to, że są głównymi wektorami wirusa gorączki krwotocznej krymsko-kongijskiej (CCHFV) oraz innych schorzeń (Gargili i in. 2017). Ze względu na możliwości wektorowe obu gatunków kleszczy dla CCHFV i potencjał ekspansji na nowe obszary o zmieniającym się klimacie, uzasadnione jest monitorowanie obu gatunków kleszczy w Europie.

Wirus gorączki krwotocznej krymsko-kongijskiej (CCHFV) jest wirusem powstałym u stawonogów (arbowirus). Należy do rodzaju Orthonairovirus (rodzina Nairoviridae, rząd Bunyavirales) i przenoszony jest głównie przez kleszcze (Portillo i in. 2021). Wirus CCHFV powoduje potencjalnie ciężką, a nawet śmiertelną odkleszczową chorobę u ludzi (śmiertelność 10–60 %), zwaną gorączką krwotoczną krymsko-kongijską (CCHF) (Gargili i in. 2017). W przypadku przekłucia ludzkiej skóry przez zakażonego kleszcza wirusem CCHFV okres inkubacji wynosi zwykle 1–3 dni, a czas uwidaczniania się pierwszych objawów tej choroby odkleszczowej zależy od transmisji i liczebności danego wirusa. Objawy występują zwykle dość szybko, bo już od 4 do 12 dni. Warto jednak podkreślić, że wirus CCHFV może przenosić się również drogą kropelkową lub przez bezpośredni kontakt z jakimś materiałem zakaźnym, np. z chorymi lub padłymi zwierzętami hodowlanymi bądź domowymi, a także ich mięsem czy nawet płynami ustrojowymi. Do zakażenia może również dojść podczas rozgniecenia zakażonego wirusem kleszcza na zranionej przez niego skórze w efekcie niewłaściwego usuwania tego pajęczaka. Choroba CCHF ma z początku objawy podobne do grypy i charakteryzuje się zwykle gwałtownym przebiegiem. Jeśli pojawiają się symptomy CCHF, to obejmują one najczęściej: gorączkę i dreszcze, bóle gałek ocznych, przekrwienie spojówek, światłowstręt, bóle mięśni i stawów, nudności, wymioty, ból brzucha, osłabienie. Następnie dochodzą problemy ze świadomością oraz agresja, pojawiają się symptomy depresji (obniżenie nastroju) i senność. W obrazie klinicznym obserwowana jest również tachykardia (częstoskurcz serca), krwawe wybroczyny na ciele oraz krwawienia (https://medycynatropikalna.pl/choroba/krymsko-kongijska-goraczka-krwotoczna). Terapia choroby CCHF polega przede wszystkim na leczeniu objawowym i podtrzymującym funkcje życiowe pacjenta oraz ewentualnym dozowaniu leków przeciwwirusowych. Obecnie, o ile mi wiadomo, nie istnieje jeszcze skuteczna szczepionka przeciwko wirusowi CCHFV.

Należy zaakcentować, że choroba CCHF jest szeroko rozpowszechniona w Afryce Północnej, Azji, Europie Południowej i Wschodniej, a ostatnio coraz częściej notowana jest również w Europie Południowo-Zachodniej (Portillo i in. 2021). W Europie Zachodniej długo nie zgłaszano żadnych przypadków gorączki krwotocznej krymsko-kongijskiej (CCHF), za wyjątkiem kilku przypadków związanych z podróżami (Portillo i in. 2021). Po raz pierwszy w Europie Południowo-Zachodniej opisano CCHFV w 2010 r., kiedy uzyskano wirusowe RNA z kleszczy Hyalomma lusitanicum zebranych z jeleniowatych w miejscowości Cáceres (Hiszpania) (Portillo i in. 2021).

Trzeba też podkreślić, że wektorami i rezerwuarami wirusa CCHF mogą być różne rodzaje kleszczy (Ixodidae), chociaż gatunki z rodzaju Hyalomma spp. są szczególnie ważne dla utrzymania tego wirusa (Portillo i in. 2021). Gatunki Hyalomma są powszechne w regionie Morza Śródziemnego, ale obecnie częściowo rozprzestrzeniają się także na nowe obszary, prawdopodobnie ze względu na zmianę klimatu i przemieszczanie się zwierząt gospodarskich lub dzikich. Podróże ze zwierzętami domowymi (i ich kleszczami) również mogą być czynnikiem dystrybucji tego wirusa, choć w mniejszym stopniu, co również należy wziąć pod uwagę. W konsekwencji wirus rozprzestrzenia się z regionu Bałkanów do Europy Środkowej, a ostatnio do Europy Zachodniej, gdzie krążą jego różne genotypy. Od 2016 r. do sierpnia 2020 r. zostało metodami molekularnymi potwierdzonych siedem przypadków wirusa CCHF u ludzi w Hiszpanii, przy czym trzy z nich zakończyły się zgonem (Portillo i in. 2021). Na razie sytuacja nie jest nadmiernie alarmująca, ale jest pewne ryzyko, że w niedalekiej przyszłości CCHFV może stać się przyczyną wybuchów epidemii w Europie Zachodniej (Portillo i in. 2021). Podejście zdrowotne do nadzoru populacji fauny kleszczy i wektorów w celu oceny ryzyka ludzi i zwierząt wydaje się więc niezbędne.

Hyalomma rufipes - samica (z lewej) i samiec. Zdjęcie: Daktaridudu / Wikipedia

Hyalomma marginatum i H. rufipes są kleszczami mającymi dwóch żywicieli z jednym pokoleniem w ciągu roku. Stadia niedojrzałe Hyalomma spp. pasożytują na małych ssakach i ptakach żerujących na ziemi. Odnotowano je głównie u ptaków wędrownych wszerz i wzdłuż Europy Środkowej i Zachodniej (Cerný i Balat 1957, 1989; Cerný 1972; Capek i in. 2014) aż do Anglii (Jameson i in. 2012), Holandii (Uiterwijk i in. 2021), Norwegii i Szwecji (Hasle 2013, Hasle et al. 2009). Stadia niedojrzałe (larwy i nimfy) pozostają na żywicielu przez 12–26 dni, co umożliwia ich bierny transport na duże odległości. W latach 2008–2012 z obszaru Europy Środkowej podczas migracji wiosennej przebadano na obecność kleszczy łącznie 1172 ptaków wędrownych zimujących w Afryce, z których zebrano 30 osobników H. marginatum (Capek i in. 2014). Kleszcza tego zebrano również z ptaków migrujących z Afryki przez Hiszpanię do Wielkiej Brytanii (England i in. 2016). W Norwegii zanotowano dwa rekordy kleszczy Hyalomma z 713 ptaków podczas ich wiosennych migracji (http://outbreaknewstoday.com/netherlands-second-sighting-of-an-adult-hyalomma-marginatum-tickthis-year-43163/). Z kolei w Szwecji w latach 2018–2019 zebrano 11 dorosłych osobników H. marginatum i 9 H. ruficeps z różnych żywicieli (Grandi i in. 2020).

Ponieważ larwy i nimfy Hyalomma są regularnie spotykane u ptaków wędrownych, istnieją uzasadnione powody, aby przypuszczać, że pasożytujące w stadium nimfy na ptakach migrujących kleszcze są regularnie importowane z obszarów endemicznych na południu Europy i Afryki do Europy Środkowej (Chitimia‑Dobler i in. 2019). W ostatnich latach oba gatunki kleszczy były sporadycznie spotykane także w Niemczech (Hasle i in. 2009, Petney i in. 2012, Chitimia‑Dobler i in. 2019), ale nie należą do autochtonicznej fauny kleszczy tego kraju (Chitimia‑Dobler i in. 2019). Petney i in. (2012) dokonali przeglądu gatunków kleszczy w Niemczech i znaleźli kilka wcześniejszych doniesień o H. marginatum, ale w większości przypadków identyfikacja ta pozostawała niepewna. W nowszych badaniach wykorzystano georeferencje dla kleszczy w Niemczech i podano jedno miejsce, w którym zidentyfikowano H. marginatum (Kampen i in. 2007, Rubel in. 2014). W 2017 r. w Tybindze w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia wykryto jeden okaz H. marginatum na człowieku (Oehme i in. 2017). W okresie letnio-jesiennym 2018 r. zgłoszono Chitimie‑Doblerowi i in. (2019) 35 kleszczy o nietypowym wyglądzie lub zachowaniu. Z opisu lub zdjęć wynikało, że 17 z nich należy do rodzaju Hyalomma. Natomiast z pozostałe 18 kleszczy zostało zidentyfikowanych jako dorosłe H. marginatum (5 samic i 5 samców) i H. rufipes (4 samice i 4 samce). Kleszcze te zostały znalezione na kilku stanowiskach w zachodnich rejonach Niemiec, w północnej części kraju związkowego Badenia-Wirtembergia wzdłuż krajów związkowych Hesja, Nadrenia- Palatyn do Dolnej Saksonii i Szlezwiku-Holsztynu (Chitimia‑Dobler i in. 2019). Należy podkreślić, że wszystkie badane kleszcze uzyskały wynik negatywny na obecność wirusa CCHF, Coxiella burnetii, organizmów Coxiella-podobnych, Babesia spp. i Theileria spp. Natomiast badania przesiewowe w kierunku riketsji dały wynik pozytywny u 9 próbek. Przypadki te zidentyfikowano Rickettsia aeschlimannii (Chitimia‑Dobler i in. 2019). Wyniki tych badań wskazują, że egzotyczne (tropikalne lub subtropikalne) gatunki kleszczy importowane do Niemiec są w sprzyjających warunkach pogodowych w stanie rozwinąć się z nimfy do stadium dorosłego poza obszarem typowego zasięgu geograficznego. Wykrycie R. aeschlimannii – patogenu ludzkiego w 50% kleszczy H. marginatum i H. rufipes importowanych do Niemiec świadczy, że zawlekane kleszcze Hyalomma mogą być źródłem chorób egzotycznych nabywanych w Niemczech. Jednakże, co należy jeszcze raz podkreślić – u tych gatunków nie wykryto wirusa CCHF, ani innych badanych patogenów (Chitimia‑Dobler i in. 2019). Ptaki migrujące z Afryki i przelatujące do Europy, przenoszące kleszcze zainfekowane CCHFV, przyczyniły się także, jak się wydaje, do zadomowienia się tego wirusa również w Hiszpanii (Portillo i in. 2021). Ptaki te uważa się za główną przyczynę pojawiania się Hyalomma sp. również w krajach środkowo- i północnoeuropejskich (Chitimia‑Dobler 2019).

Dotychczasowe badania wskazują, że H. marginatum i H. rufipes można uznać za przemieszczające się najczęściej na ptakach wędrownych na obszary położone dalej na północ od ich naturalnego zasięgu, np. do Szwecji, Danii, Norwegii, Finlandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski (Walter i in. 1979, Mehl i in. 1984, Jaenson i in. 1994, Nowak i Solarz 2010, Petney i in. 2012). Niektórzy autorzy sugerują, że w klimacie kontynentalnym Europy Środkowej zachodzi powolny proces adaptacji i rozwoju tych kleszczy afro-śródziemnomorskich (Hornok i Horvath 2012). Na ptakach migrujących wiosną obserwuje się głównie larwy i nimfy, z których prawdopodobnie niektóre giną w niektórych rejonach Europy Środkowej i Północnej w zbyt niskich dla ich dalszego rozwoju temperaturach. Ale pojawienie się dorosłych Hyalomma w niektórych rejonach Europy oznacza, że larwy i nimfy znalazły już odpowiednie warunki oraz żywicieli, aby ukończyć cykl życiowy. Połączenie wysokich temperatur i niewielkich opadów deszczu w ostatnich latach, a także dostępność kompetentnych żywicieli, mogą spowodować, że obecność kleszczy z rodzaju Hyalomma będzie coraz częściej notowana w Europie (Chitimia‑Dobler i in. 2019).

Dorosłe kleszcze pasożytują głównie na zwierzętach kopytnych, udomowionych oraz dzikich (Chitimia-Dobler i in. 2019, Hubalek i in. 2020). Jednakże oba gatunki, zarówno H. marginatum jak i H. rufipes pasożytują również na ludziach (Santos-Silva i in. 2011, Keskin i in. 2015, Palomar i in. 2016, Chitimia‑Dobler i in. 2019, Portillo i in. 2021). We wrześniu 2011 r. na południu Węgier zebrano z krów dwa samce Hyalomma (Hornok i Horvath 2012), a w październiku 2018 r. w Austrii, w rejonie Melk, złowiono jednego samca H. marginatum z 10-letniej klaczy (Duscher i in. 2018).

Za główny wektor (czynnik przenoszenia) i rezerwuar wirusa CCHFV uważany jest kleszcz Hyalomma marginatum, przekazujący także wirusy Bahig, Matruh i Dhori. W tym gatunku kleszczu pod synonimiczną nazwą gatunkową H. plumbeum plumbeum odkryto również omską gorączkę krwotoczną i wirusy Astrachania, ja również bakterię Francisella tularensis (Chumakov i Belyaeva 1965, Shiryaev i in. 1966). Ponadto, u obu gatunków kleszczy: H. marginatum i H. rufipes wykryto również inne patogeny: Rickettsia aeschlimanii, Babesia caballi, B. equi, Coxiella burnetii, Theileria annulata i Anaplasma (Rubina i in. 1984, De Kok i in. 1993, Rumer i in. 2011). Jednakże ich przepustowość wektorowa nie została zbadana (Sajid i in. 2018, Kumar i in. 2020).

W Europie Środkowej dorosłe osobniki H. marginatum znaleziono (kolejność chronologiczna doniesień) najpierw w Polsce (Siuda i Dudkiewicz 1979, Nowak i Solarz 2010, Cuber 2016), potem na Słowacji (Nosek i in. 1982), a następnie na Węgrzech (Hornok i Horvath 2012), w Austrii (Duscher i in. 2018) oraz Niemczech (Chitimia-Dobler i in. 2019). Natomiast H. rufipes odkryto dotychczas na Węgrzech (Hornok i Horvath 2012), w Niemczech (Chitimia-Dobler i in. 2019) oraz Republice Czeskiej (Hubalek i in. 2020, Lesiczka i in. 2022). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że H. rufipes może zostać odkryty także w Polsce. Różnice morfologiczne pomiędzy dorosłymi osobnikami H. marginatum i H. rufipes nie sprawiają zazwyczaj problemów (Hornok i Horvath 2012). Jednakże w przypadku uszkodzonych okazów prawdopodobna jest możliwość błędnej identyfikacji. Również bardzo trudne jest rozróżnienie stadiów młodocianych (juwenilnych) obu gatunków kleszczy oraz ich właściwa identyfikacja na podstawie morfologii. Dlatego większość próbek jest nieoznaczona (Apanaskevich 2003, 2004). Stąd do determinacji do poziomu gatunkowego niezbędne jest zastosowanie złożonych metod molekularnych (Sands i in. 2017; Lesiczka i in. 2022). Na pewno nie są wystarczające obserwacje postronnych osób, nawet bardzo zainteresowanych tymi kleszczami, i choćby były one bardzo wnikliwe. Również same fotki tych maleństw też nie mogą stanowić dowodu o obecności danego gatunku kleszcza w określonym miejscu. Do tego trzeba okazów dowodowych poprawnie zdeterminowanych przez doświadczonych fachowców. W przeciwnym razie może dojść do bałaganu informacyjnego i nieprzewidzianych konsekwencji. Inną kwestią jest różnienie nazewnictwa obu tych gatunków kleszczy, gdyż autorzy w różnych publikacjach stosują odmienne nazwy gatunków i podgatunków.

Jak już wcześniej wspomniano, do Europy Środkowej Hyalomma marginatum jest dość często zawlekany, zwykle na ptakach migrujących (Balashov 1989, Dwużnik-Szarek i Bajer 2020, Lesiczka i in. 2022), choć nie jest stałym elementem fauny kleszczy Polski (Nowak-Chmura 2013, 2014). W naszym kraju dotychczas wykazano jedynie 4 przypadki obecności tego gatunku. Najstarszymi chronologicznie i udokumentowanymi rekordami obecności w Polsce H. marginatum są martwe samce zebrane w Bytomiu. Pierwszym jest 1 osobnik z 1935 r. i 3 następne z 1943 r. Niestety nie podano informacji z czego zostały pozyskane, czy z żywiciela, czy np. z jakiejś roślinności (Cuber 2016). Trzecim w kolejności rekordem są 2 nimfy zebrane w 1972 r. z martwej pliszki żółtej (Motacilla flava) w Popielnie, w obecnym województwie warmińsko-mazurskim (Siuda i Dutkiewicz 1979). Ostatnim znanym przypadkiem potwierdzenia obecności H. marginatum w Polsce jest doniesienie Nowaka i Solarza (2010) o znalezieniu go na rokitniczce (Acrocephalus schoenobaenus) w Umianowicach (województwo świętokrzyskie). To są jedyne jak dotychczas potwierdzone dane dotyczące tego egzotycznego i akcydentalnego gatunku kleszcza w naszym kraju. Co prawda, w ponad połowie powierzchni Polski, m.in. na Mazowszu i w południowej część kraju, istnieją potencjalne warunki dla życia H. marginatum. Jednakże pomimo jego wielokrotnych poszukiwań na południu Polski przez dwie ekipy naukowe w 2023 r. (jedna z Wrocławia, a druga z Warszawy) oraz w maju 2024 r. i ok. 200 zgłoszeń o jego istnieniu przez różne osoby, a także wezwania do „Narodowego kleszczobrania”, nie znaleziono obecnie ani jednego osobnika tego gatunku w żadnym z jego stadiów rozwojowych (larwa, nimfa, dorosły). Stąd też, jak się wydaje, na wyrost jest obecne określanie, że jest to gatunek inwazyjny w kraju oraz, że jego larwy trafiają do Polski regularnie.

Warto też dowiedzieć się nieco więcej o innym przedstawicielu rodzaju Hyalomma, o którym już była mowa i który jest równie groźnym wektorem wielu schorzeń, a którego potwierdzenie obecności na obszarze Polski wydaje się tylko kwestią czasu obecnym okresie „global warming”. A może on już się pojawił, ale nie został jeszcze poprawnie zidentyfikowany?

Hyalomma rufipes Koch, 1844, znany jest też jako „włochaty Hyalomma” lub „grubo-bogaty Hyalomma” (Walker i in. 2003, Latif 2013a). Gatunek ten był wcześniej uważany za podgatunek H. marginatum (Camicas i in. 1998, Horak i in. 2002), ale obecnie jest akceptowany jako ważny gatunek (Apanaskevich i Horak 2008). Hyalomma rufipes jest najbardziej rozpowszechnionym gatunkiem rodzaju Hyalomma w Afryce, ale występuje także w Grecji, Turcji, Rosji, Iraku, Syrii, Pakistanie, Egipcie (Dolina Nilu), Jemenie, Omanie i północnych Chinach (Walker i in. 2003, Chen i in. 2010, Bakirci i in. 2011, Latif 2013b, Chaligiannis i in. 2014). Zarówno larwy, jak i nimfy H. marginalatum i H. rufipes wykorzystują jako żywicieli małe ssaki i ptaki, podczas gdy postacie dorosłe występują głównie u bydła, owiec, kóz, dzikich zwierząt kopytnych i koni (Walker i in. 2003, Latif 2013b). Wiadomo, że podobnie jak inne gatunki Hyalomma, H. rufipes jest wektorem wirusa CCHF (Walker i in. 2003, Latif 2013a, Kayedi i in. 2015), a także Rickettsia conorii (Walker i in. 2003, Latif 2013a), R. aeschlimannii (Mediannikov i in. 2010, Djerbouh i in. 2012, Bitam 2012), Anaplasma marginale i Babesia occultans (Walker i in. 2003, Latif 2013a ). Niektórzy autorzy powiązali gatunki Hyalomma z odkleszczowym paraliżem twarzowym u ludzi (Gürbüz i in. 2010, Dogan i in. 2012). Larwy i nimfy H. rufipes sporadycznie spotykano na ptakach wędrownych w niektórych krajach europejskich (np. w Holandii i Norwegii) (Nijhof i in. 2007). Niedawno opisano jeden okaz H. rufipes w Niemczech koło Frankfurtu w kraju związkowym Hesja (Chitimia-Dobler i in. 2016). Hoffman i in. (2018) wykryli RNA wirusa gorączki krwotocznej Alkhurma hemorrhagic u niedojrzałych kleszczy H. rufipes atakujących ptaki migrujące na północ, które zostały złowione w północnym basenie Morza Śródziemnego. Prawdopodobnie ze względu na obecne warunki klimatyczne, w północnej i środkowej Europie nie rozpoznano dotychczas żadnej stałej populacji Hyalomma (Chitimia-Dobler i in. 2019).

Przegląd publikowanych faktów wskazuje, że póki co w Polsce dotychczas nie odnotowano (na szczęście) żadnego przypadku, ani wirusa gorączki krwotocznej krymsko-kongijskiej (CCHFV), ani samego schorzenia (CCHF) wywoływanego przez tego wirusa, a obecność w naszym kraju gatunku kleszcza Hyalomma marginatum (kleszcz afrykański, k. wędrowny), który jest wektorem (nosicielem) CCHFV, odnotowano jedynie 4-krotnie i to dość dawno. Występowanie wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV) u kleszczy z różnych rodzajów odnotowano dotychczas w 5 krajach Europy: Hiszpania (2010–2018), Korsyka (Francja, 2014-2015), Niemcy (2015), Austria (2018) i Wielka Brytania (2018) (Portillo i in. 2021). Natomiast w latach 1997–2014 zanotowano przypadki krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHF) związanej z podróżą u 7 osób łącznie z 3 krajów (Wielka Brytania, Niemcy, Francja) z Europy Zachodniej, które zaraziły się CCHFV w takich krajach jak: Zimbabwe (1 x), Bułgaria (2 x), Senegal (2 x), Afganistan (2 x) (Portillo i in. 2021).

Nie ma więc powodów do paniki i masowego szerzenia jej wśród społeczeństwa z powodu „kleszczy afrykańskich”. Jednakże w związku z przytoczonymi zagrożeniami istnieje pewne potencjalne ryzyko, że podczas sielskich wypoczynków wakacyjnych, zwłaszcza w Bułgarii oraz innych rejonach południowej i wschodniej Europy, a także północnej Afryki czy zachodniej Azji, możemy mieć kontakt z kleszczami zainfekowanymi wirusem CCHFV. Ważne jest, aby się chronić przed ukłuciami przez kleszcze, zarówno te „afrykańskie”, jak i innych gatunków oraz przeglądanie swojego ciała na ich obecność po każdym wyjściu w „teren”. W przypadku ich lokalizacji należy je niezwłocznie usunąć, chwytając pesetą za aparat gębowy (bez zgniatania i „zaduszania” kremem). Po ewentualnym kontakcie z tymi pajęczakami należy monitorować swoje zdrowie, a w razie wystąpienia objawów (np. rumień, podwyższona temperatura), trzeba się pilnie skonsultować z lekarzem w celu fachowej wiedzy na temat dalszego postępowania. Przy tym pamiętajmy szczególnie o gatunkach kleszczy spotykanych w naszym kraju. Obecnie są powszechnie widywane, spotkałem je nawet w Tatrach i pod samym Turbaczem w Gorcach. Do najbardziej pospolitych gatunków w Polsce należą: Ixodes ricinus (L.), zwany po polsku kleszczem pospolitym, którego od kwietnia do listopada można spotkać prawie wszędzie; Dermacentor reticulatus (F.), nazywany również kleszczem łąkowym; Argas reflexus (F.), nazywany także obrzeżkiem gołębim, gdyż pasożytuje najczęściej na gołębiach, a ich siedliskami są głównie ptasie gniazda i lęgowiska; Rhipicephalus sanguineus (Latreille), określany także jako kleszcz psi. Pamiętajmy, że kleszcze (Acari: Ixodida) są niebezpiecznymi pasożytami zewnętrznymi (ektopasożyty) i jednocześnie wektorami i/lub rezerwuarami wielu patogenów m.in.: Borrelia burgdorferi sensu lato, Anaplasma phagocytophilum i Babesia mikroti. Te etiologiczne czynniki boreliozy z Lyme, anaplazmozy i babeszjozy przenoszone są na człowieka głównie poprzez kleszcze podczas ich żerowania na cieli swoich żywicieli, do których my, ludzie, też należymy. Stąd jak najbardziej potrzebne są badania dotyczące oceny potencjalnego ryzyka narażenia człowieka na zakażenie chorobami przenoszonymi przez kleszcze, jak to niedawne opracowanie Koczanowicza i in. (2024) oraz takie akcje jak krajowe kleszczozbieranie, zaproponowane przez panią prof. Annę Bajer z Uniwersytetu Warszawskiego. Jeśli się uzyska jak najwięcej rekordów danych o rozmieszczeniu gatunków kleszczy w kraju i monitorowaniu ich na obecność rozmaitych wirusów oraz riketsji, tym będzie łatwiej będzie chronić nasze zdrowie i samopoczucie w przypadku zaistnienia zagrożenia chorobami odkleszczowymi, a szczególnie CCHFV.

prof. Stanisław Knutelski
Instytut Zoologii i Badań Biomedycznych
Wydział Biologii UJ

Zdjęcie u góry: Adam Cuerden / Wikipedia

Pliki do pobrania
pdf
Cytowane źródła
Polecamy również
Zrozumieć, zamiast dyscyplinować

Zrozumieć, zamiast dyscyplinować

Nocna zmiana, czyli pestycydy szkodzą bez względu na porę doby

Nocna zmiana, czyli pestycydy szkodzą bez względu na porę doby

Zielona Sahara, czyli jak powstał starożytny Egipt

Zielona Sahara, czyli jak powstał starożytny Egipt

Zanim przyjdą po nas z grabiami

Zanim przyjdą po nas z grabiami