Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nauki przyrodnicze

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nauka bez wykorzystywania zwierząt w badaniach [aktualizacja]

Nauka bez wykorzystywania zwierząt w badaniach [aktualizacja]

16 września 2021 roku Parlament Europejski przyjął Rezolucję w sprawie przyspieszenia działań mających na celu zaprzestanie wykorzystywania zwierząt w badaniach naukowych. 17 marca 2022 roku stanowisko w tej kwestii przyjęła także Gildia Europejskich Uniwersytetów Badawczych. Poniżej publikujemy jego treść, wraz z uprzednim komentarzem prof. dr hab. Alicji Józkowicz z Zakładu Biotechnologii Medycznej UJ.

 

 

Oficjalne stanowisko Gildii Europejskich Uniwersytetów Badawczych w kwestii wykorzystywania zwierząt w badaniach naukowych - 17 marca 2022.

 

Rezolucja Parlamentu Europejskiego podsumowuje debatę, która odbyła się podczas lipcowej sesji plenarnej. Została przyjęta ogromną większością głosów i odbiła się szerokim echem w polskich mediach. Nic dziwnego – temat jest ważny i od lat budzi duże społeczne zainteresowanie. Rezolucja wskazuje między innymi na konieczność ciągłego szkolenia naukowców i podkreśla rolę uniwersytetów w upowszechnianiu wiedzy na temat metod alternatywnych, zastępujących zwierzęta w wielu typach doświadczeń. Uniwersytet Jagielloński w pełni poczuwa się do realizacji tych zadań.

Rezolucja nie zawiera w zasadzie nowych opinii, odnosi się natomiast bezpośrednio do Dyrektywy z 2010 roku (2010/63/EU), której założenia zostały wprowadzone do polskiego prawa w roku 2015. Dyrektywa wskazuje, że celem do którego należy dążyć jest odchodzenie od badań na zwierzętach, tak szybko jak pozwala na to rozwój metod alternatywnych. Jeśli można wykonać badanie bez wykorzystywania zwierząt to wykonanie takiego badania na zwierzętach jest zabronione. Zgodnie z Dyrektywą osoby prowadzące badania muszą spełniać szereg wymogów formalnych, przechodzą też regularne szkolenia. Taki jest obecny stan prawny w Unii Europejskiej i takie zasady obowiązują również w Polsce. Zasada 3R (Replacement, Reduction, Refinement), czyli zastępowanie zwierząt gdy tylko jest to możliwe, zmniejszanie ich liczby do niezbędnego minimum i udoskonalanie procedur badawczych tak by minimalizować ich uciążliwość to podstawa regulująca prowadzenie doświadczeń. Jej przestrzeganie jest warunkiem uzyskania zgody na wykonanie badania, jest też ściśle raportowane i kontrolowane. Streszczenia wniosków o udzielenie zgody na wykorzystanie zwierząt są publicznie dostępne. Troskę europarlamentarzystów wywołała natomiast analiza danych statystycznych, wskazująca że liczba zwierząt wykorzystywanych w badaniach nie zmniejsza się znacząco w ostatnich latach. Dlatego przyjęta Rezolucja postuluje podjęcie działań przyspieszających realizację założeń Dyrektywy i nadanie im wysokiego priorytetu. Proponowane jest opracowanie systemu skuteczniejszego wspierania rozwoju metod alternatywnych oraz preferencyjne finansowanie projektów badawczych, które nie wykorzystują doświadczeń prowadzonych na zwierzętach.

W mediach często można spotkać się z opinią, że istnieją dwa odrębne – by nie powiedzieć wrogie – obozy. Z jednej strony rzecznicy ochrony zwierząt, a z drugiej badacze wykonujący doświadczenia na zwierzętach. W rzeczywistości jednak takiej dychotomii nie ma, a przynajmniej nie jest ona tak silna. Dążenie do ograniczania wykorzystywania zwierząt jest w środowisku naukowym w pełni zrozumiałe, a konieczność zapewnienia zwierzętom jak najlepszych warunków to dla badaczy oczywistość. Prawidłowa metodyka pracy naukowej wyklucza zaniedbywanie dobrostanu zwierząt. Chodzi tu nie tylko o kwestie etyczne – badania prowadzone na zwierzętach utrzymywanych w niewłaściwych warunkach nie dają wartościowych, powtarzalnych wyników. To po prostu zła nauka.

Eliminacja cierpienia i ograniczanie stresu zwierząt doświadczalnych to działania konieczne zarówno ze względów etycznych jak i naukowych, a przy tym wymagane przez obowiązujące prawo. Nie zmienia to jednak faktu, że zwierzęta doświadczalne w badaniach biomedycznych są uśmiercane, gdyż bez tego nie można przeprowadzić analiz na ich komórkach i tkankach. Uśmiercania zwierząt nie unikniemy. Możemy jednak jako naukowcy starać się, by uśmiercanie odbywało się w sposób jak najbardziej humanitarny oraz by komfort życia zwierząt był przez cały czas jak najlepszy. Na szczęście w ostatnich kilkudziesięciu latach dokonał się tu ogromny postęp, w dużej mierze dzięki społecznej kontroli oraz wprowadzonym regulacjom prawnym.

Ograniczanie wykorzystywania zwierząt nie może być jednak tożsame z całkowitą rezygnacją z takich badań. Zastrzeżenie to znajduje się również w Rezolucji. Liczba zwierząt wykorzystywanych w badaniach nie maleje, gdyż w wielu obszarach metody alternatywne nie zostały jeszcze w pełni opracowane. Są też takie dziedziny gdzie całkowita rezygnacja z doświadczeń na zwierzętach najprawdopodobniej nigdy nie będzie możliwa. Rezolucja postuluje przyspieszenie zmian i opracowanie planu rozwoju metod alternatywnych. Plan powinien określać jednoznaczne i ambitne terminy realizacji kolejnych założeń. Wydaje się jednak, że deklarowanie terminów poprawy wskaźników statystycznych może być działaniem mało realistycznym. Chyba, że decydujemy się na ograniczanie w Europie części badań biomedycznych.

Jednym z powodów nieporozumień związanych z doświadczeniami na zwierzętach jest traktowanie jako jednej kategorii badań naukowych oraz testów związanych np. z oceną bezpieczeństwa wprowadzanych na rynek produktów, często wynikających z regulacji prawnych. Są to tymczasem zupełnie odmienne typy działań. Najczęściej chyba przywoływane testy kosmetyków lub ich poszczególnych składników (np. testowanie potencjalnie drażniącego wpływu na skórę) ma niewiele wspólnego z podstawowymi badaniami naukowymi, których celem jest poznawanie praw biologii. Działanie toksyczne, drażniące czy mutagenne związku chemicznego można stosunkowo łatwo ocenić metodami alternatywnymi i coraz więcej takich w pełni zwalidowanych i wiarygodnych metod zastępuje zwierzęta. Nie ma wątpliwości że ten kierunek będzie dalej intensywnie rozwijany i tu postulaty Rezolucji mają szansę na stosunkowo szybkie spełnienie. Dużą rolę w ograniczeniu wykorzystywania zwierząt do testów odgrywa również harmonizacja prawa, dzięki czemu testy wykonane w jednym kraju nie muszą, a w świetle obowiązujących obecnie przepisów nawet nie mogą być powtarzane w innych krajach.

W badaniach naukowych, zwłaszcza dotyczących funkcjonowania całego organizmu, możliwość rezygnacji z doświadczeń na zwierzętach jest jednak znacznie mniejsza. Badania te są bardzo różnorodne. Znaczna ich część jest dla zwierząt mało obciążająca, choć są również wykorzystywane procedury inwazyjne. Około 80% badań wykonywanych jest na myszach, coraz częściej wykorzystuje się też ryby (zwłaszcza danio pręgowane). Badania na myszach zwykle wykonuje się na niewielkich grupach (np. po 6-8 zwierząt). Bardzo ważne są doświadczenia wykonywane na szczepach transgenicznych, modyfikowanych w ten sposób by np. móc wyłączyć (lub włączyć) badany gen w określonym typie komórek i w określonym czasie. Pozwala to na poznanie roli takiego genu albo na wyznakowanie linii rozwojowej badanych komórek i śledzenie ich losów np. w procesie starzenia organizmu. W wielu wypadkach zwierzęta są jedynie dawcami komórek do analiz prowadzonych ex-vivo, czyli nie są poddawane żadnym inwazyjnym procedurom (choć są w celu pobrania komórek uśmiercane). Podejście takie, przy zastosowaniu niezwykle szybko rozwijających się wysokoprzepustowych metod analitycznych umożliwia uzyskiwanie niewiarygodnie bogatych danych, które mogą być następnie analizowane przez różne zespoły badawcze. Dobrym przykładem takiej strategii są prace konsorcjum Tabula Muris, gdzie analiza wykonana z wykorzystaniem 8 myszy pozwoliła na ocenę profilu ekspresji genów w prawie 54 tysiącach komórek pobranych z 20 typów tkanek. To prawdziwa kopalnia informacji. Dane te są dostępne dla wszystkich badaczy i będą wykorzystywane jeszcze przez wiele lat. Warto podkreślić, że tego typu badania nie muszą być powiązane z biologią człowieka, nie mają na celu oceny skuteczności działania jakiegoś leku. To badania podstawowych procesów biologicznych. Bez nich nie ma jednak rzeczywistego postępu ani w medycynie ani w weterynarii. Większość leków i strategii terapeutycznych zawdzięczamy badaniom podstawowym prowadzonym na zwierzętach, a następnie badaniom potencjalnych leków również prowadzonym za zwierzętach.

Naukowcy zdają sobie jednak sprawę, że testowanie leków na zwierzętach często pozwala na uzyskanie jedynie wstępnych informacji. I znów ogromne możliwości pojawiły się niedawno, wraz z rozwojem nowych metod hodowli komórek in-vitro. Należy podkreślić, że w laboratoriach biologicznych doświadczenia na zwierzętach są prawie zawsze jedynie fragmentem prowadzonych prac. Bardzo duża część doświadczeń to badania na hodowlach komórek i tkanek. Klasyczne hodowle komórkowe są jednak systemem mocno uproszczonym, bardzo przydatnym w poszukiwaniu odpowiedzi na niektóre pytania, ale zawodzącym np. w badaniach interakcji międzykomórkowych. Tu mogą pomóc nowe, bardzo wyrafinowane techniki hodowli komórkowych. Najbardziej obiecujące to organoidy (uproszczone mini-narządy uzyskiwanie z komórek macierzystych, w dużej mierze samoorganizujące się i zachowujące interakcje międzykomórkowe) oraz narządy na mikro-chipach, czyli systemy hodowli komórek pozwalające na odtworzenie warunków typowych dla danej tkanki. Ogromną zaletą tych metod jest możliwość wykorzystywania komórek ludzkich, a nawet komórek od konkretnego pacjenta. To modele znakomicie uzupełniające możliwości prowadzenia badań przedklinicznych, w dużym stopniu zastępujące część badań wykonywanych na zwierzętach. Metody te są rozwijane w wielu laboratoriach, w tym również przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W prowadzeniu badań naukowych najważniejsze jest stosowanie różnorodnych, uzupełniających się metod i możliwość wyboru modelu pozwalającego na uzyskanie najbardziej wiarygodnych danych. Często są to modele komórkowe – czy to klasyczne hodowle linii komórkowych, czy to organoidy. Są jednak takie obszary w których żaden z modeli komórkowych nie zastąpi organizmu zwierzęcia. Administracyjne zablokowanie doświadczeń wykluczyłoby naukowców europejskich z prac nad wieloma ważnymi zagadnieniami. Wydaje się, że zamiast postulowanego w Rezolucji dążenia do “bezwzględnego i trwałego zmniejszenia liczby zwierząt wykorzystywanych w całej Unii Europejskiej do celów naukowych” powinniśmy dążyć do zapewnienia zwierzętom jak najlepszych warunków i do uzyskiwania wyników o jak najwyższej wartości poznawczej.

 

Prof. dr hab. Alicja Józkowicz

Zakład Biotechnologii Medycznej UJ

Polecamy również
Dlaczego tak trudno jest realizować proste cele związane ze zdrowym stylem życia?

Dlaczego tak trudno jest realizować proste cele związane ze zdrowym stylem życia?

Czy przeszłość jest kluczem do przyszłości?

Czy przeszłość jest kluczem do przyszłości?

W niepewnych czasach ptasie samice częściej zdradzają partnerów

W niepewnych czasach ptasie samice częściej zdradzają partnerów

9. edycja konkursu Mądra Książka Roku – przedstawiamy listę tegorocznych nominacji

9. edycja konkursu Mądra Książka Roku – przedstawiamy listę tegorocznych nominacji