Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nauki medyczne

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Polska nauka 2016

Polska nauka 2016

W obszernym wywiadzie dla RMF 24 prof. Józef Dulak, biotechnolog z UJ, mówi o stanie polskiej nauki, rankingach i indeksach oraz dystansie do najlepszych uczelni świata.

Więcej o nauce?! Dołącz do profilu strony. www NAUKA.uj.edu.pl na Facebooku 

Prof. dr hab. Józef Dulak prowadzi badania z zakresu medycyny regeneracyjnej i komórek macierzystych, biologii naczyniowej oraz nowotworów. Kieruje Zakładem Biotechnologii Medycznej na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest członkiem Polskiej Akademii Umiejętności, prezesem Europejskiego Towarzystwa Biologii Naczyniowej (EVBO), doktorem honoris causa Uniwersytetu w Orleanie. Prof. Dulak jest współautorem ponad 170 publikacji naukowych.

Przedstawiamy fragmenty wywiadu, który prof. Jóżef Dulak udzielił Grzegorzowi Jasińskiemu. Całość, zatytułowaną "Mówiąc o polskiej nauce nie musimy wciąż narzekać. Jest wiele dobrych wiadomości", można znaleźć na stronie RMF 24.


"Dwie polskie uczelnie, Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski znalazły się w pierwszej setce rankingu "Nature Index 2016 Rising Stars" (UJ na 69. a UW na 96. miejscu), który wskazuje instytucje naukowe, które w ciągu ostatnich lat wykazują największe postępy jakości i liczby publikowanych prac.

Uniwersytet Jagielloński otrzymał też ostatnio wyróżnienie "Research Impact Leaders Award", dla wybitnych instytucji badawczych, które mają największy wpływ na badania naukowe i przyczyniają się do lepszej rozpoznawalności polskiej nauki na świecie. UJ uhonorowano za wysoki poziom cytowań publikacji w zakresie Life Sciences and Agriculture".

Mówiąc o polskiej nauce nie musimy wciąż narzekać. Jest wiele dobrych wiadomości

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/nauka/news-mowiac-o-polskiej-nauce-nie-musimy-wciaz-narzekac-jest-wiele,nId,2320172#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Porównanie na skali czasu

Prof. Józef Dulak: "Gdy pojawił się ranking szanghajski, wszyscy z uporem godnym lepszej sprawy rzucili się do krytykowania, jak bardzo jest źle. Tymczasem ranking "Nature" wydaje mi się istotny w nawiązaniu do sytuacji, jaka panuje w Polsce i innych krajach, które nadrabiają te wieloletnie zaległości. Ten ranking stosuje metodę porównania się do... samego siebie, jedyną w moim mniemaniu, która faktycznie czemuś służy. Pokazuje bowiem sytuację w stosunku do tego, co robiliśmy lat temu 5, 10, 15. Pokazuje, czy coś się poprawiło, zmieniło.

"Nature" - ocenia, co się poprawiło, co się zmieniło w jednostkach naukowych danego kraju, w stosunku do oceny z 2012 roku. Na tle tego, jak wyglądała sytuacja w Polsce w roku 2012, pozycja polskiej nauki przedstawia się zupełnie dobrze. Oczywiście nie możemy wpadać w zachwyt, że jesteśmy wspaniali i niczego nie należy zmieniać, ale myślę, że należy docenić zmiany, jakie tutaj się dokonały. To oczywiście zmiany na wielu płaszczyznach. Bez nich nie byłoby możliwe zwiększenie liczby publikacji w dobrych czasopismach. Tu zresztą nie chodzi tylko o liczbę publikacji, ale fakt, że jeśli ukazują się w tych dobrych czasopismach, to oznacza, że została w nie włożona duża praca, że wykorzystano do ich przygotowania wiele metod, wykonano wiele analiz, że prace powstawały często w drodze współpracy miedzy wieloma zespołami, także współpracy międzynarodowej. To też jest dla jakości badań naukowych bardzo ważne."

Rozwój nauki to też inwestycja w przemysł

"Pracy naukowej nie można prowadzić w izolacji, nauka nie jest polska, czeska, czy amerykańska, nauka jest wspólna, tylko badacze przyznają się do określonej narodowości. Współpraca naukowa umożliwia też wykorzystywanie wielu urządzeń, wielu laboratoriów, których koszt utrzymania często przekracza możliwości jednej instytucji. Powszechnie znana jest na przykład możliwość korzystania z CERN w naukach fizycznych, ale jest też współpraca przy budowie innych laboratoriów. W tym dodatku "Nature" wspomniany jest Solaris, czyli mały synchrotron zbudowany na terenie parku technologicznego na terenie kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego, który także mógł powstać dzięki współpracy międzynarodowej. Warto zaznaczyć, że w rankingu "Nature" analizuje się też sposób, w jaki są wydawane fundusze na badania naukowe. Nie ma co ukrywać, że Polska nie jest krajem, w którym na badania przeznacza się dużą kwotę. W ostatnich latach to się oczywiście poprawiło, ale nie w taki sposób, w jaki należałoby oczekiwać. W tej chwili finansowanie badań naukowych to jest wciąż poniżej 1 proc. produktu krajowego brutto (PKB), gdy średnia w krajach Unii Europejskiej przekracza 2 proc. Liczba badaczy, liczba naukowców w Polsce jest wciąż na bardzo niskim poziomie.

(...) Badania naukowe kosztują. Ktoś przyjdzie i powie - no dobrze, ale jakie to przynosi korzyści, efekty finansowe? Nie można oczekiwać od razu, że inwestycja w badania naukowe przyniesie taki efekt, jak inwestycja w budowę piekarni, że będziemy mogli sprzedawać chleb. Inwestycja w badania naukowe, to jak inwestycja w budowę dróg, Buduje się je nie tylko po to, by ustawić na początku i końcu szlaban i pobierać opłaty za przejazd, tylko buduje się pewną infrastrukturę, by stwarzać warunki do rozwoju przemysłu w ogóle. Inwestycja w badania naukowe mimo, że nie przynosi od razu wymiernych efektów, to jest także inwestycją w przemysł. Jeśli naukowcy budują laboratoria, kupują sprzęt, odczynniki, to tych pieniędzy na badania nie biorą do własnych kieszeni, a przez takie wydatki sprzyjają rozwojowi przemysłu, To jest samonapędzający się mechanizm, i kraje, które inwestują w badania naukowe doskonale to rozumieją, nie oczekując od razu wymiernych efektów w postaci wdrożeń, które będą sprzedawane po roku od zainwestowania w badania naukowe."

"Nie można oczekiwać od razu, że inwestycja w badania naukowe przyniesie taki efekt, jak inwestycja w budowę piekarni, że będziemy mogli sprzedawać chleb."

Naukowe fortepiany

"W tej chwili bardzo ważne jest odpowiednie finansowanie, by ta infrastruktura, która powstała, była utrzymywana. Ten sprzęt wymaga nakładów na odczynniki, funduszy na naprawę. Nie możemy też stwierdzić, że oto nagle mamy tyle aparatury, że nic nowego nie jest nam potrzebne, bo nauka nie stoi w miejscu, wciąż pojawiają się nowe rozwiązania. Jeśli za 5 lat będziemy chcieli konkurować w publikowaniu prac w najlepszych czasopismach, to nie wystarczą nam te doskonałe narzędzia, które kupowaliśmy 5, czy 10 lat temu, tylko będziemy musieli już sięgać po nowe. Można się z tym zgadzać lub nie, ale tak to funkcjonuje.

(...) Jest wiele aparatów, wykorzystywanych codziennie w polskich laboratoriach, które są produkowane na takim samym poziomie tutaj i możemy je kupić od polskich przedsiębiorców, nie od polskich przedstawicieli, tylko przedsiębiorców. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że wiele z potrzebnych urządzeń, to urządzenia kupowane za granicą. Popatrzmy na to z takiej strony. Jeśli chcemy mieć laureatów Konkursu Chopinowskiego, to czy będziemy oczekiwać, żeby oni grali na fortepianach produkowanych w Polsce, czy jednak będziemy oczekiwali, że będą grali pięknie, grali wspaniale? By jednak grali wspaniale potrzebują instrumentów najlepszej marki, a jak wiemy - nie jestem specjalistą w tej dziedzinie - te najlepsze fortepiany nie są produkowane w Polsce. Trzeba też patrzeć z tej perspektywy."

Odkrywanie prawdy o świecie

"Dystans (od najlepszych ośrodków - przyp.red.) jest wciąż bardzo duży. Ale też pamiętajmy, że wiele zostało zrobione, nie wszystko da się naprawić w tak krótkim czasie, w jakim byśmy chcieli." (...). Jeśli chcemy mieć więcej badaczy, którzy będą rzeczywiście rozpoznawani, będą publikowali dobre prace, odkrywające ciekawe, istotne wyniki, w dobrych czasopismach, nie możemy myśleć tylko i wyłącznie o tym, jakie korzyści materialne, ekonomiczne, w postaci wdrożeń to przyniesie. Ja dostrzegam tu pewne niebezpieczeństwo, jakie kryje się za zastanawianiem, jak powinna się kształtować polityka naukowa w Polsce.

(...) W przypadku badań podstawowych nie możemy oczekiwać, że przyniosą natychmiastowe efekty ekonomiczne. Jeżeli chcemy, żeby któryś z polskich uniwersytetów w przyszłości miał laureata Nagrody Nobla, niezatrudnionego z innego uniwersytetu, ale laureata, który pracę wykonał na terenie któregoś z polskich uniwersytetów, to warto przypomnieć sobie historię ostatniego laureata z dziedziny fizjologii i medycyny. Komitet Noblowski przyznał nagrodę japońskiemu uczonemu za odkrycie podstawowych procesów biologicznych. Te badania będą być może miały jakieś praktyczne zastosowanie, czy znajdują już takie zastosowanie w leczeniu chorób, opracowaniu leków, ale kiedy on te badania prowadził, nikt go nie pytał, co on sprzeda, jaki produkt wdroży do praktyki ekonomicznej za rok. On prowadził badania, poszukując podstawowych mechanizmów komórkowych w komórkach drożdży. Trzeba pamiętać o tym podstawowym aspekcie nauki, podstawowej jej powinności, jaką jest poszukiwanie prawdy o świecie. Z tego się rodzą wszystkie inne dobre rzeczy, także dobre miejsca w rankingach, które miejmy nadzieję będą jeszcze lepsze."

--------------------------
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redkacji www.nauka.uj.edu.pl

Polecamy również
Alicja po drugiej stronie lustra

Alicja po drugiej stronie lustra

Dwujęzyczność – problem czy błogosławieństwo? [LangUsta cz. 2]

Dwujęzyczność – problem czy błogosławieństwo? [LangUsta cz. 2]

O tym, jak mózg krojąc słowa, przyswaja nowy język [LangUsta cz. I]

O tym, jak mózg krojąc słowa, przyswaja nowy język [LangUsta cz. I]

Nauka języka morskich ssaków, czyli co delfin miał na myśli?

Nauka języka morskich ssaków, czyli co delfin miał na myśli?