Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nauki ścisłe

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Hurtowe wyprawy na Marsa

Hurtowe wyprawy na Marsa

Rok 2021 obfituje w liczne misje na Marsa, których przyloty w jego okolicę możemy obecnie śledzić w mediach. Wynika to z faktu, że w ubiegłym roku sondy marsjańskie wyruszyły na Czerwoną Planetę niejako hurtem. Związane jest to z niedawną Wielką Opozycją Marsa z jesieni 2020 roku – Mars znalazł się wówczas najbliżej Ziemi na swej orbicie okołosłonecznej; były to zatem warunki bardzo korzystne do wysyłania tam ziemskich instrumentów badawczych. Jednak po raz pierwszy taka próba z powodzeniem udała się właśnie ZEA.

Jednym z  wysłanych niedawno w kierunku Marsa instrumentów była sonda Al Amal zbudowana przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wiemy już, że jej dotychczasowa misja jest sporym sukcesem – sonda szczęśliwie dotarła na orbitę Marsa 9 lutego 2021 roku. To pierwsza w historii misja marsjańska w historii tego państwa i jego ważny krok na drodze do samodzielnego podboju przestrzeni kosmicznej. Pierwszy arabski statek kosmiczny wykonał swoje zadanie w pięknym stylu, elegancko wyhamowując na orbicie Czerwonej Planety po około 27 minutach po odpaleniu specjalnego napędu. Bez problemów nawiązał też kontakt z Ziemią.

Jeśli dalsze etapy tej planowanej przez aż siedem (!) lat misji także się powiodą – a wszystko dziś na to wskazuje  – Zjednoczone Emiraty Arabskie dołączą do elitarnej grupy krajów i unii państw, którym udało się osiągnąć orbitę Marsa. Przypomnijmy, zaliczają się do niej Stany Zjednoczone, Rosja (a w zasadzie dawny Związek Radziecki), Indie oraz kraje zrzeszone w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Al Amal oznacza tyle, co Nadzieja, stąd też druga, angielskojęzyczna wersja nazwy sondy to Hope. Nazwa ta odzwierciedla zapewne ogromne nadzieje ZEA pokładane w tym projekcie. Sonda została zbudowana przez dubajskie Centrum Kosmiczne im. Mohammeda bin Rashida we współpracy z Uniwersytetem Kolorado w Boulder i Uniwersytetem Kalifornijskim w Berkeley (USA). To jednocześnie jedna z nielicznych sond pogodowych, które nie będą badać pogody na Ziemi. Al Amal ma oczywiście zająć się atmosferą i pogodą na Marsie. W tym celu umieszczono na jej pokładzie różne przyrządy badawcze, takie jak multispektralną kamerę EXI obserwującą i fotografującą w świetle widzialnym i ultrafioletowym, spektrometr dalekiego ultrafioletu EMUS oraz spektrometr obserwujący atmosferę w podczerwieni. Projektanci misji skoncentrowali się na badaniach cyrkulacji atmosferycznej i ogólnej dynamiki marsjańskiej atmosfery, a także oddziaływaniem atmosfery z przestrzenią kosmiczną położoną już ponad jej umowną granicą. Jednocześnie sonda i zbierane przez nią nowe dane naukowe mają umożliwić globalne studia nad klimatem Marsa – także tym dawnym. Wiemy że Mars, dziś suchy i pustynny, miał niegdyś dużo więcej wody oraz grubszą atmosferę. Dużo później w skali geologicznej musiały pojawić się pewne mechanizmy, które ostatecznie doprowadziły do ucieczki sporej części tej dawnej atmosfery w Kosmos – pewne pierwiastki po prostu wówczas wyparowały. To sprawiło, że planeta wyschła, nie do końca jednak wiemy, dlaczego.

Być może na te i inne pytania odpowiedzą właściwe badania naukowe Al Amal, które rozpoczną się jednak dopiero w maju tego roku. Wynika to m. in. z faktu, że sonda musi najpierw trafić na swoją orbitę docelową, na której będzie wykonywała pełne okrążenie Marsa co około 40 godzin, obrazując go swymi przyrządami. Dodatkowo jej poszczególne instrumenty muszą zostać dokładnie przetestowane przed podjęciem pracy. Pierwsze dane testowe i kalibracyjne zostaną więc przesłane na Ziemię już wcześniej. Sama misja „Nadziei” zaplanowana jest na co najmniej jeden rok marsjański (tzw. sol, czyli 687 dni ziemskich), ale istnieje możliwość, że zostanie wydłużona, tak jak bywa to w przypadku wielu udanych misji sond kosmicznych.

Warto na koniec podkreślić, że Zjednoczone Emiraty Arabskie są dopiero drugim państwem w historii, któremu misja marsjańska udała się – przynajmniej w zakresie podstawowym, czyli w kontekście bezpiecznego umieszczenia własnej sondy na orbicie Czerwonej Planety – już za pierwszym razem. Wbrew pozorom jest to rzadkość. Nie udało się to na przykład za pierwszym razem Amerykanom, a pierwszym takim krajem były dopiero Indie, których sonda o nazwie MOM dotarła na orbitę Marsa w roku 2014. Wcześniej, w roku 1962, radziecka sonda Mars 1 utrzymała łączność z bazą naziemną tyko przez pewien czas misji, tracąc ją na trzy miesiące przed dotarciem do celu. Do czasu startu pierwszej udanej amerykańskiej sondy marsjańskiej Mariner 4 niepowodzeniem zakończyło się aż pięć misji radzieckich i jedna amerykańska.

Tym bardziej więc ZEA należą się dziś ogromne gratulacje!

 

Dr Elżbieta Kuligowska

Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego

Polecamy również
Zanim przyjdą po nas z grabiami

Zanim przyjdą po nas z grabiami

Dlaczego tak trudno jest realizować proste cele związane ze zdrowym stylem życia?

Dlaczego tak trudno jest realizować proste cele związane ze zdrowym stylem życia?

Czy przeszłość jest kluczem do przyszłości?

Czy przeszłość jest kluczem do przyszłości?

W niepewnych czasach ptasie samice częściej zdradzają partnerów

W niepewnych czasach ptasie samice częściej zdradzają partnerów