Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Fala protestów w Iranie

Fala protestów w Iranie

W Iranie od niemal dwóch tygodni mają miejsce protesty społeczne. O ich źródłach i przebiegu pisze dr Karolina Rakowiecka-Asgari z Zakładu Iranistyki Wydziału Filologicznego UJ.

"Co się dzieje w Iranie?" - debata iranistów z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zakład Iranistyki UJ przez cały 2022 rok organizuje spotkania pt. "Świat irański", które dostępne są na zakładowym kanale YouTube.

Od dwóch tygodni trwa najdłuższa w historii Islamskiej Republiki Iranu, tj. od rewolucji 1979 roku, nieprzerwana fala protestów. Zarzewie stanowiła śmierć młodej Kurdyjki Mahsy Amini zatrzymanej i najprawdopodobniej pobitej przez znaną z brutalności policję obyczajową. Choć w ostatnim czasie nie brakowało bulwersujących opinię publiczną incydentów, to wydarzenie z 16 września okazało się przełomowe. Pogrzeb Mahsy w rodzinnym mieście Saqqez przerodził się w pierwszą demonstrację, a zaintonowane tam kurdyjskie hasło „żin-żiyan-azadi” (kobieta-życie-wolność), historycznie związane z PKK (Partia Pracujących Kurdystanu - red.) i walką z ISIS, zostało szybko przetłumaczone na główny język Iranu – perski i podchwycone przez protestujących w całym kraju. 

Postać Mahsy okazała się mieć wyjątkowy potencjał symboliczny dla różnych grup społecznych, które wielokrotnie przez te lata wychodziły na ulicę, ale nie zawsze wspólnie. Mimo ograniczenia przepływu informacji z powodu odcinania internetu w Iranie oraz prób tuszowania liczby zabitych protestujących przez władze (już dwa dni temu BBC podawało liczbę 76 zabitych, nowych danych brak; są także ofiary wśród tłumiących protesty sił rządowych), można bez wątpienia powiedzieć, że protesty są powszechne – objęły około 100 miast i dosłownie zalały internet, przyciągając szerokie grono celebrytów. Hasztag #mahsaamini (#محسا_امینی) pojawił się na Twitterze już ponad sto milionów razy. 

Dla Kurdów ta ofiara jest symbolem długotrwałej dyskryminacji (nawet imię „Mahsa” było urzędowo narzucone – zamiast wybranego kurdyjskiego – Żina). Wielu mieszkańców Iranu okrucieństwo wobec zwykłej młodej dziewczyny aresztowanej na ulicy, z dala od domu (podczas odwiedzin rodziny w Teheranie), mimo obecności brata, potraktowało jako skandaliczne naruszenie honoru, integralności rodziny i – ogólnie – tradycyjnego irańskiego systemu wartości. 

Republika islamska oparła swoją propagandę na starym irańsko-szyickim kulcie ofiar niesprawiedliwości – „szahidów” – wynosząc na sztandary żołnierzy poległych w wojnie z Irakiem w latach osiemdziesiątych i ofiary rewolucji. Paradoksalnie dla wielu dziś to Mahsa/Żina jest takim symbolem politycznym – symbolem nierównej walki z opresyjnym systemem, który nie spełnił obietnic równego podziału zasobów kraju, jego mocarstwowe ambicje doprowadziły do obłożenia Iranu bolesnymi dla obywateli sankcjami, a także odmawia obywatelom elementarnych swobód. Na manifestacjach pojawiają się zatem hasła wymierzone w sam ustrój. 

Istotnym wątkiem protestów, szczególnie podnoszonym w mediach zachodnich, jest kwestia obowiązkowego hidżabu (zasłaniania włosów przez kobiety), związana w ogóle z dyskryminującym kobiety systemem prawnym. Zrzucanie hidżabu stało się ważnym symbolem oporu przeciw reżimowi. Ważną rolę odegrały w tym procesie akcje w mediach społecznościowych. W ostatnich miesiącach uaktywniła się policja obyczajowa (Gaszt-e erszad), brutalnie aresztująca coraz liczniej pojawiające się na ulicach kobiety bez hidżabu, oraz takie jak Mahsa, które niedostatecznie - zdaniem funkcjonariuszek - zasłoniły głowę i ciało.

Władze Iranu zarzucają podburzanie do zamieszek siłom zewnętrznym, przypominając m.in. innymi o finansowaniu przez państwa zachodnie wpływowych w Iranie perskojęzycznych mediów emigracyjnych. W środę 28 września Iran zbombardował obóz opozycyjnej partii kurdyjskiej na terytorium Iraku pod podobnymi pretekstami. Wszystko to można odczytywać jako próbę zmiany punktów ciężkości konfliktu. Najwyższy przywódca Iranu, Ali Chamenei nie zajął stanowiska wobec ostatnich wypadków.

Dr Karolina Rakowiecka-Asgari

Zakład Iranistyki

Wydział Filologiczny UJ

 

Zdjęcia

  • miniatura Unsplash.com,
  • baner Shutterstock.com